Na TUSAL u Cyber Julki czaiłam się już od dłuższego czasu, aż się zaczaiłam, zmobilizowałam i dopisałam do zabawy. Na potrzeby powstał słoiczek ozdobiony ładnie przez Mamuśkę
Ostanio nie miałam co robić, więc za TUSALowy cel postawiłam sobie zrobienie "miodkowej" kapy.
Takich plastrów miodu od bidy muszę zrobić ponad tysiąc! i powoli zastanawiam się skąd ja wezmę tak dużo resztek włóczki? Głównie chodziło mi o to by się takich ni to motków ni to co pozbyć, a tu się okazuje, że nawet mojego nadmiaru może być za mało. Jak macie na zbyciu to chętnie przygarnę nitkę na druty nr 4.
Póki co powstało ich 48 (uważny obserwator zauważy, że z resztek Mamuśki :P).
Dziewczęta, jestem i zaglądam do waszych blogów nawet, gdy nie pozostawiam na nich śladu. Do zrobienia mam trzy moje autorskie spódniczki na zamówienie! I nawet nie to zamówienie, co to, że kiecka odniosła taki sukces i tak się podoba, bardzo podniosło mnie na duchu :)) Moze nawet do tego stopnia, by zacząć myśleć o realizacji marzeń...
Dziękuję Wam za miłe komentarze :)
Dziękuję za odwiedziny! I zapraszam częściej. Do mnie i do Fryderyka :)
OdpowiedzUsuńMasz bardzo ambitne plany. Pracy z taką kapą sporo,ale efekt rewelacyjny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA więc powodzenia i trzymam kciuki:)Dziękuję za odwiedziny:)Pozdrawiam*
OdpowiedzUsuńśliczne rzeczy robisz, jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuń♥
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci realizacji planów, które są bardzo ambitne i pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń